- 100 mililitrów mleka z nerkowców może być też zrobione samodzielnie lub inne
- 20 gram mąki jaglanej
- 10 gram mąki dyniowej bądź zmielonych pestek dyni
- 10 gram mąki kokosowej
- 1 łyżka kakao opcjonalnie karobu
- 1 łyżka octu jabłkowego
- 1 łyżeczka ksylitolu
- 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
- 100 mililitrów mleka z nerkowców
- 1 łyżka NIERAFINOWANEGO oleju kokosowego
- 10 gram ulubionego musli/granoli u mnie owocowe Fruchte Musli od Enerbio
- 3 kostki czekolady ja miałam gorzką 70%
- 30 gram musu kokosowego
- 20 gram masła orzechowego
- 20 gram masła migdałowego zamiennie tahina, z innych orzechów..
- 20 gram kremu czekoladowego opcjonalnie krówkowego
- 0,5 ZAMROŻONEGO banana trzeba to zrobić najlepiej noc wcześniej
- Piekarnik nagrzewamy do 190 st. C. W miseczce mieszamy ze sobą trzy mąki, ksylitol, kakao (tudzież karob), ocet, sodę, przeznaczoną na ciasto porcję mleka oraz tyle wrzątku, aby uzyskać dość rzadką, lejącą się konsystencję. Za pomocą spodu łyżki rozgniatamy opcjonalnie powstające grudki.
- Szykujemy wybrane (bądź jedyne) naczynie żaroodporne, najlepiej sprawdzi się takie do sufletów. Na jego dno wylewamy połowę czekoladowego ciasta, dalej, na środku, wykładamy obok siebie lub na sobie: zamrożonego banana przekrojonego jeszcze na pół, oba masła + krem czekoladowy.
- To zalewamy warstwą masy, już do końca. W trzech miejscach kładziemy na niej po 10 g musu kokosowego, a każdą taką porcyjkę przyciskamy kosteczką czekolady, wciskając ją nieco w ciasto. Wierzch zalewamy pozostałymi 100 ml napoju roślinnego, równomiernie obsypujemy granolą, a na środek kładziemy sporą łychę tłuszczu.
- Surowe - gotowe! Teraz trzeba zrobić jeszcze pieczone 😉 Wstawiamy miseczkę do nagrzanego piekarnika na ok. 25 minut, górę natomiast przykrywamy folią aluminiową. Po tym czasie możemy zostawić je na chwilę jeszcze przy uchylonych drzwiczkach, następnie zajadamy - koniecznie na gorąco, oglądając ulubiony serial i delektując się cudownym aromatem. Smacznego!! 😀
Nasze dzisiejsze danie nie zawiera glutenu, idealnie sprawdzi się jako pełnowartościowy, potreningowy posiłek. Znajdziemy w nim praktycznie całą porcję owoców, błonnik, węglowodany złożone (mąka jaglana, musli) czy proste (krem czekoladowy, banan, ksylitol). Tłuszczy dostarczy nam olej, mleko z orzechów, czekolada, kakao oraz mus, pasty z orzechów to natomiast fajny, pyszny dodatek białkowy.
Ważne jest tutaj tylko, aby przykryć ciasto w piecu, gdyż inaczej mleko + olej mogą nam po prostu.. wyparować! Jeśli chcecie, zróbcie tak, jak ja następnego dnia (czego efekty widzicie na zdjęciach umieszczonych gdzieś w tekście o nerkowcowym mleku): "odwrócić" nasz wypiek! Jak? Najpierw wylać mleko, tłuszcz oraz wysypać płatki, położyć czekoladę i mus. Kolejno zalać połową ciasta, wyłożyć masło, później zmrożony owoc, całość pokryć zaś drugą porcją czekoladowej masy 😉 Wszelkie eksperymenty dozwolone, nic nie szkodzi również na przeszkodzie, aby wykonać parę podmian: ja za drugim razem użyłam karobu + sojowego napoju o smaku czerwonych owoców.
Poniżej zaś jeszcze rozpiska makro dla pełnego dania, jakby ktoś był zainteresowany:
- 1149 kalorii
- 26,15 gram białka
- 79,83 gram tłuszczy
- 77,48 gram węglowodanów